MOTOCYKLE MZ ETZ HONDA SUZUKI KAWASAKI JAWA WSK SHL I INNE

lenar90 · Wysłany: Wto 16:35, 31 Mar 2009 Temat postu: mz etz 250 wiosenne problemy :( :P

no to jak to często bywa po zimie odpał i jazda próbna i wychodzą niedociągnięcia. Wesoly

Mam ogólnie takie uwagi i oczekuje od was odpowiedzi czy dobrze myśle i co wy byście zrobili i jak w najprostszy sposób.

Ogólnie MZ coś mi kiepsko pracuje. Mam nową świece NGK B8HS-tak dopowiem tylko (na starej patrzyłem jest podobnie) Wesoly

Przy 4 tyś obrotów zaczyna nierówno pracować ma skoki obrotów im wyżej tym gorzej aż w końcu zaczyna się dusić. Na niskich jałowych tez kiepsko pracuje. Myśle że to gaźnik ale mając mało czau ustawiłem doświadczalnie iglice najwyżej ( nie wiem czy tak było wczeniej czy nie bo jakoś jak wyjąłem to się to rozleciało a przypomne że w tamtym sezonie kupiłem moto i jeszcze właściwie go nie robiłem) no ale niestety to samo ,świeca wygląda na to że nie jest zalana chyba że na niższych zanim zgasze to wypali nadmiar benzyny nazbierany przy wyższych obrotach. pokombinuje jeszcze z tą iglicą ale nie wiem czy to może nie zapchało się coś bo wcześniej tak nie było- rok temu. A wy co myślicie o tym??
Ponadto zdażają jej się dosyć często strzelanie w cylindrze (w tym momencie kiedy strzela nie ma chilowo mocy) myśle że to zapłon --macie inny pomysł?? Czy wystarczy jeżeli troszeczke przesune zapłon??

prosze o odp[owiedź i z góry dzięki:P

zyrafao2

Przeczyść gaznik i ustaw go na nowo Wesoly

lenar90

a z zapłonem wszystko powinno być ok??

OsteR9019

Po zimie każdy gaźnik jest brudny i zapchany, po prostu tak jest i wystarczy wyczyścić albo dmuchnąć w dolot paliwa z kompresora czy pompki. A co do zapłonu jak nie był ruszany od ostatniego dobrego odpalania to powinno być ok, jednak sprawdzić i ewentualnie ustawić nie zaszkodzi.

lenar90

dokręciłem świece i po problemie (zauważyłem przy wolnym naciskaniu na kopajke że coś syczy i to było spod świecy) ake kurcze mam zrąbany gwint w głowicy:( Smutny

bo tak się musiałem siłować żeby było dobrze pozatym wkęca się cięzko potem lekko i znowu cięzko będe musiał ją zdjąć i może coś się poprawi:)

OsteR9019

Jak podejrzewasz że masz gwint na wykończeniu i uda Ci się wkręcić świece żeby było dobrze to już staraj się jej nie ruszać. Bo każde dobre wkręcenie może być ostatnim. I świeca świecy nie równa więc jedna może przeskoczyć a inna trzymać. Jak już z gwintu nic nie zostanie to zawsze można dorobić tuleje

lenar90

no a coś więcej o tej tulei dużo roboty czy lepeij popatrzeć za głowicą używką oczywiście z dobrym gwintem:)?? Wiem nie wykręcam świecy niepotrzebnie już Wesoly

OsteR9019

Jeśli chodzi o tuleje to osobiście miałem dorobioną z mosiądzu, ale ja nie robiłem tego tylko już taką kupiłem. Chodzi o to aby rozwiercić trochę otwór od świecy i wkręcić tuleje która ma gwint na zewnątrz i w środku, lub wkleić wtedy gwint tylko do świecy. Jeśli znasz jakiegoś tokarza czy kogoś kto się zna na tym to się opłaca bo zabieg nie jest trudny.

zyrafao2

Ja bym wolał popatrzeć za nową bo teraz jest ok a ciekawe jak się kiedyś zagotuje, a to pizdzik i chłodzony powietrzem i na dodatek teraz się o ciepla i głowica się deformuje więc pewnego dnia może ci się zrobić że zacznie ci się kompresja uciekać i łapać lewe powietrze...

lenar90

no jest troche w tym racji że może nie będzie najlepiej a pozatym nie mam takich kontaktów. głowica nie jest potrzebna na dzisiaj więc jak będzie okazja to wyhacze

OsteR9019

Głowica taki "kawał żelastwa" Wesoly

ale gwint uszkodzić nie trudno.
Niby oryginał to zawsze oryginał ale z pełną odpowiedzialnością mówię że dorabiana tuleja więcej wytrzyma niż oryginalna (chyba że ktoś to zrobi z marchwi)
Jednak zlecenie tego niezależnemu zakładowi na bank sporo kosztuje, we własnym zakresie to trzeba dużo wydać na gwintownik do świecy (chyba że się ma)
kupienie używki z dobrym gwintem to na pewno najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji, i dobrze że nie musisz się z tym śpieszyć.
Pozdrawiam.

lenar90

Dzięki

Gdybym miał dostęp do takich warsztatów to bym się chyba jednak skósił Wesoly