MOTOCYKLE MZ ETZ HONDA SUZUKI KAWASAKI JAWA WSK SHL I INNE

Suchy_xP

Mój problem polega na tym że jechałem parę dni temu i w pewnym momencie strzelił mi raz z rury wydechowej, zwolnił i nie chodził już jak powinien chodzi tylko od pół manetki gazu a najlepiej na pełnych obrotach podczas gdy puszczam gaz simson reaguje po chwili dopiero a przy zmianie biegów szarpie i wogóle nie czuć przyśpieszenia.

Pomyślałem że może pierścień pękł cz coś i rozkreciłem cylinder ale okazało się że wszystko jest wporządku, złozyłem go i kręciłem magnetem na wykręconej świecy to nie czuć tego charakterystycznego dźwięku kompresji poprostu kręce magnetem i cisza w cylindrze jakby tłok bez pierścieni chodził. A jak sprawdzam kompresje to ma sporą. Nie wiem co jest z nim POMOCY.

zyrafao2

No weś w miejsce swiecy daj palec i kopni i zobacz czy ładnie ci kompresją ciśnie w palec? nie utrzymasz jej? jak tak to kompresje ma to już by była bardziej wina gaznika Wesoly

Suchy_xP

Chodzi o to że kompresje ma dobrą ale nie czuć przyśpieszenia wogóle a przy kręceniu magnetem w simkach słychać taki specyficzny dźwięk sprężania a tu cisza nic dopiero gdy mocno kopie starterem to lekko słychać a powinno to być słyszalne przy lekkim kręceniu magnetem ręką i tylko na wysokich obrotach chodzi rozkręcałem gaźnik i wszystko w nim jest worządku nie możliwe że tak z dnia na dzień sie popsół skoro podczas jazdy mi to nawaliło i to spewnością nie wina gaźnika, bo on tak jak by nie miał mocy a kompresje ma i iskra tez jest. Czy to mógł strzelić simering na wale?
Jak wam sie wydaje.

zyrafao2

Może simering na wale od strony zapłonu lub sprzęgła

Suchy_xP

Sprawdziłem wszystkie możliwości, było tak jak przypuszczałem wysunął się simering od strony zapłonu i łapał lewe powietrze.

zyrafao2

No widzisz jak się nie pije to i chłop myśli Wesoly

temat zamykam